Rozdział 2
Nagle poczułam , że ktoś mnie podnosi.Szybko otworzyłam oczy i zobaczyłam że Justin niesie mnie na rękach.
-Puść! - krzyknęłam nie zbyt głośno.Po chwili namysłu odstawił mnie na ziemie a ja zorientowałam się , że nie jestem już w aucie.Rozejrzałam się dokoła i zobaczyłam że jestem w pokoju. Był on prawie cały na brązowo.Brązowo - Kawowe ściany i szarawe dywany.Na środku pokoju stała brązowa kanapa i drewaniany stolik.Na wprot mnie były wysokie schody. Justin pchnoł mnie lekko na co ja jęknęłam z flustracji.
-Wiem, że tego chcesz- posłał mi łobuzerski uśmieszek.
-Czego? -
-Pieprzyć się ze mną , Jak każda laska którą tu przyprowadzam.-Moje oczy niemal nie wypadły przez jego dopasowywanie słów. Wzdrgnęłam na jego ciepły dotyk.
-Idziesz?-Zapytał
-Nie dzięki-powiedziałam z powagą w głosie.
-Nie masz innego wyboru- Powiedział popychając mnie na ściane zamną.
-Ał- Powiedziałam czując jak uderzam plecami o ściane.Justin zjechał dłońmi na moje pośladki i zaczoł całować mniewzdłóź szyi .Próbowałam go odepchnąć ale był zbyt silny .
-Och kochanie nie wierć się tak - Powiedział zachrypniętym głosem po czym szarpnoł moją prawą noge i chwycił ją tak żeby obejmowała go w pasie.
-Póść mnie, prosze- niemal błagałam żebym wróciła do domu cała i zdrowa, ale bez skutków ponieważ Justin postanowił doczepić się do moich ust.
-Mmmm jaka słodka, piłaś ?- Powiedział z sarkazmem w głosie.
-Możesz mnie zostawić, chce wrócić do domu-powiedziałam niemal krzycząc.Czułam jak pojedyńcze łzy spływają mi po policzku.Straciłam wszystkie siły żeby go odepchnąć, ale bez skutków. Nie miałam już siły poprostu opadłam na Justina tak zmęczona że nawet nie myślałam trzeźwo.Justin czując jak opadam na jego ciało , podniósł mnie i zaniózł na łóżko które stało w pokoju gościnnym.
-Co Za dupek- powidziałam tak cicho że tylko ja mogłam to usłyszeć.Nagle zobaczyłam że Justin odchodzi na góre i zostawia mnie samą. Nawet mnie nie przykrył a był początek Listopada.
-Potrzebujesz czegoś, mała?- zapytał złośliwie.
Wstałam i podeszłam do niego.
- Gdzie idziesz?
-Chce skorzystać z łazienki-Powiedziałam jakby to była naoczywistrza żecz na świecie.
-Jeśli musisz-Powiedział.
-Dasz mi może jakiś koc ? Bo będe musiała spać w samej bieliźnie bo nie mam przez ciebie ubrań! - Szepnęłam zdenerwowana.
-Jeszcze lepiej ! - uśmiechnoł się łobuzersko.
-Dasz mi jakieś swoje ubrania?- Zapytałam
-Wole cie w samej bieliźnie- Powiedział
Spojrzałam na niego groźnie na co on podniósł ręce do góry w geście obrony.
-Dobra, dobra zaraz ci dam-.
Zanim się odwróciłam Justina Już nie było.Po około 5 minutach usłyszałam jak Justin zbiega po schodach. W ręce miał Koszulke z dekoldem w serek i granatowe spodenki koszykarskie.
-Trzymaj- powiedział i rzucił ubrania w moją strone.
-Dzięki - odpowiedziałam i wymusiałam mały uśmiech.
-Więc kiedy wracam do domu?- Spytałam zdezorientowana.
-Jutro
-Dobrze - Powiedziałam udając się na kanape za mną.Połorzyłam się i czekałam aż Justin przyniesie mi jakiś koc którym moge się przykryć.Po około 15 minutach zdałam sobie sprawe że Justin mi go nie przyniesie.
-Dupek- warknęłam do siebie.
Oparłam głowe o poduszke i zasnęłam.
~~
Budząc się popatrzyłam na zegarek który wisiał na ścianie.
-O mój boże już 06:00 !!! Powinnam być już dawno w domu! Rodzice mnie zabiją!- Powiedziałam cicho zdenerwowana.
-Dzieńdobry Kochanie- usłyszałam głos Justina dochodzący z kuchni.Widząc go uśmiechnęłam się do siebie.Widziałam jak robił omlet.Zdziwiona jego zachowaniem schowałam twarz we włosy żeby nie widział jak się zarumieniłam.Po chwili uświadomiłam sobie że byłam przykryta kocem i nie miałam na sobie spodenek Justina.Troche zdenerwował mnie fakt że Justin mnie rozebrał w nocy ale też dobrze że o mnie pomyślał i mnie przykrył.
-Justin czemu nie mam spodni?- spytałam bez zastanowienia.
-Och chciałem cie przykryć ale byłaś taka spocona że wolałem żebyś sciągnęła te spodnie i cie przykryłem.
-Dziękuje- Powiedziałam i uśmiechnęłam się w jego strone.
-A i później odwioze cię do domu- rzucił w moją strone.
-Okej, To może ja .... Moge skorzystać z prysznica?- Zapytyałam niepewnie.
-Oczywiście. Po schodach do góry i trzecie dzwi na lewo.
Wbiegłam po schodach i otworzyłam dzrzwi łazienki. Weszłam do niej, ściągnęłam wszystkie ubrania i odkręciłam kurek z chłodną wodą. Czułam jak spływa po mojej rozpalonej skórze.Dziwił mnie fakt , że wieczorem u Justina było zimno jak na dworze a rano cieplej niż w lato.Po skończeniu prysznica, ubrałam na siebie Ubrania Justina. Niemiałam czasu żeby umyć włosy więc je rozczesałam i zostawiłam tak żeby opadywały mi na plecy.Po chwili wyszłam z łazienki i zbiegłam po schodach czując zapach omletu.
-Już?- Zapytał Justin zdziwionym głosem.
-Tak a co nie podoba ci sie?-
- Jasne że.... Ale ty jesteś seksowna!- źrenice rozszerzyły mu się kiedy podeszłam bliżej kuchni.
-yyy... dzięki- powiedziałam niepewnie.
-Mrrr kociaku może się zabawimy- oblizał wargi w najbardziej seksowny sposób jaki widziałam. Nie moge powiedzieć że był brzydki, ale był kurewsko przystojny i zarazem seksowny.
-Kolejny facet co chce dostać się do moich spodni, Nie dzięki-Powiedziałam zażenowana.
-To było ich więcej?- Zapytał z sarkazmem na twarzy.
-Przestań Bieber!- Krzyknęłam z flustracji.
-Dobrze, już dobrze mała- Powiedział podnosząc ręce w geście obronnym.
Otworzyłam już usta żeby coś powiedzieć ale przerwał mi dziwięk otwierających sie dzwi frontowych.
-Hej Bieber!-Krzykła w strone Justina.-
- Maya!-Justin podszedł do niej i ją przytulił . Za to ona podeszła bliżej, wyrwała się z uścisku i mocno go pocałowała.Justin odwzajemnił pocałunek, a ja tylko stałam i patrzałam jak pocałunek staje się namiętniejszy i namiętniejszy.
Narrator POV:
Maya przygiągnęła go bliżej siebie i oplotła ramiona na jego szyi.Dziewczyna lekko przegryzła jego dolną warge na co Justin jęknoł.Sky patrzyła z niedowierzeniem. Kiedy Justin zobaczył że Sky robi się zazdrosna , pociągnoł na biodra May i podniósł ją tak żeby obejmowała go nogami w pasie.Justin szedł do przodu pod napływem adrenaliny. Kiedy Dziewczyna uderzyła plecami o ściane,jęknęła Justinowi w usta.Justin zmieniał przestrzeń między nimi.W pewnym momencie Maya złapała Justina za ręke i poszli do pokoju obok zamykając dzwi na klucz.Zirytowana Sky usiadła na kanape i włączyła telewizor.Słysząc Jęki wydostające się z pokoju obok,Sky zasłoniła uszy. Jedyne co mogła usłyszeć to jęki dziewczyny .Justin....Szybciej...Prosze. Sky zabrało się na wymioty. Wstała z Kanapy i pobiedła schodami na góre.Kiedy usłyszała że prawdo podobnie już skończyli, zeszła naduł żeby się czegoś napić.Podeszła do krzesła w kuchni i usłyszała głośny chichot May.Justin podszedł bliżej Sky i wyszeptał jej cicho do ucha:
-Za niedługo ty będziesz krzyczeć moje imie.Powiedział rozbawionym głosem do jej ucha.
-Chyba w twoich snach!- -
-Mmm niegrzeczna.... chodz dziewczynko do tatusia.
Sky POV:
Poczułam że ktoś chwycił moją kostke i pociągnął.odwróciłam się i krzyknęłam do Justina.
-Póść mnie! -
-Ja mówiłem poważnie.
-Ja też mówie poważnie.-Próbowałam się wydostać z jego silnych rąk ale bez skutków.Za to Justin przyciągnoł mnie bliżej i popchnoł na ściane za mną.Położył ręce po obu stronach mojej głowy po czym mocno mnie pocałował.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
I Jak wam się podoba?
I tam mam 12 lat. Prosze o komentarze bo to bardzo motywuje. I dziękuje Dari która tłumaczy i jest wspaniała :)
Zapraszam na opowiadania!
The Devil Reject -http://tlumaczenie-the-devils-reject.blogspot.com/
Danger Back-http://tlumaczenie-dangersback.tumblr.com/
Forbidden feelings-http://forbiddenfeelingsjb.blogspot.com/\
B.R.O.N.X-http://tlumaczenie-bronx.blogspot.com
Enjoy!!!!!!!!!!!